„Afera ławkowa” w europejskim kraju. Pojawił się zarzut dyskryminacji
Problem pojawił się po tym, gdy nowe ławki zamontowano na dworcu kolejowym w Dornbirn. Mowa o niewielkim mieście położonym w zachodniej części kraju. Mieszkańcy już na starcie zauważyli, że wspomniane miejsca nie wyglądają, tak jak powinny. Zwrócono uwagę, że nie każdy będzie mógł na nich usiąść, a o leżeniu już całkowicie trzeba zapomnieć.
Kontrowersyjne ławki w Austrii
Nowe ławki wyglądają dość nietypowo. Z pozoru ładne, duże i niczym nieodbiegające o tych klasycznych, jednak już po chwili zauważymy belki, które są na nich zamontowane. W konsekwencji jedna ławka podzielona jest na równe trzy miejsca do siedzenia. Problem ze skorzystania z niej może mieć m.in. osoba o większej masie ciała.
Ławki nie spodobały się przede wszystkim bezdomnym. Jako że w okolicach Dornbirn osób bez dachu nad głową jest sporo, te chętnie korzystały z takich miejsc na dworcach lub przed nimi. Wcześniej mogły odpoczywać i spać na siedziskach, teraz nie jest to możliwe. Niektórzy zwrócili uwagę, że miasto zdecydowało się na zmiany specjalnie, by wyprosić osoby koczujące na dworcach i nie narażać na ten widok mieszkańców. Bezdomni już wcześniej mieli się skarżyć, ze gdy przynoszą tam swoje materace czy koce, te są im odbierane.
Ławki dowodem na dyskryminację?
Szybko po tym, jak zauważono nowe ławki w Austrii, władzom zarzucono dyskryminujące działania. Mieszkańcy i bezdomni stwierdzili, że niektórzy chcieli, by maskować problem bezdomności, choć ten i tak występuje.
„Sprawa z tymi belkami jest po prostu dyskryminująca” – mówił bezdomny mężczyzna, Daniel Trupp w rozmowie z austriacką telewizją ORF. Podobne zdanie miał inny rozmówca, Helmut Leitenbaueer.
„Śpimy tu tylko w nagłych przypadkach. Blokowanie miejsca w ten sposób nie ma sensu. Lepiej byłoby, gdyby politycy zastanowili się, jak pomóc ludziom, którzy nie mają domu i w nagłych przypadkach muszą tu nocować” – komentował.
O tym, że ławki są symbolem odrzucenia mówił też Ferdinand Koller, dyrektor jednego ze schronisk dla bezdomnych. „Można to zinterpretować jako wyraz bezradności instytucji wobec problemu bezdomności” – skomentował.
Przedstawiciele miasta bronili swojej decyzji. „Miejsca siedzące na dworcach kolejowych i autobusowych są przeznaczone przede wszystkim dla pasażerów. Opieka nad potrzebującymi jest w kraju bardzo dobrze zorganizowana i nikt nie musi mieszkać ani spędzać nocy na ulicach” – komentowano.
Jak wy oceniacie takie siedziska?